Odrodzenie Polski w 1918 roku
Wojciech Roszkowski
Gdy na początku 1914 roku zaczynał się dzień w każdym polskim miasteczku czy polskiej wsi, jego mieszkańcy nie wyobrażali sobie, że za niecałe pięć lat obudzą się w niepodległej Polsce. Przez ponad sto lat wyobraźnię Polaków kształtowały bowiem marzenia i lęki tak świetnie oddane w wierszu Edwarda Słońskiego
„O Polsko, święte twe imię
Po cichu i po kryjomu
Z trwogą za siebie i innych
Szeptano w ojcach mych domu.
Prawdziwe jakieś nieprawdy
Opowiadano o Tobie
Mówiono, że jesteś święta
Mówiono, że leżysz w grobie”.
Czas zmienia często niewiele, a często bardzo dużo. Mało kto wyobrażał sobie w Polsce, jak mogą się potoczyć wydarzenia wojenne, zapoczątkowane w sierpniu 1914 roku, tak jak Józef Piłsudski, który jeszcze wiosną tegoż roku podczas odczytu w Paryżu stwierdził, że Polska może odzyskać niepodległość, jedynie jeśli państwa centralne pokonają Rosje, a następnie ulegną państwom Ententy na Zachodzie. A jednak tak się stało.
Latem 1914 roku lawina wojenna ruszyła, ale sprawa polska wyglądała nadal bardzo mgliście. Gdyby wojnę wygrała Rosja można było co najwyżej liczyć na rozszerzenie zaboru rosyjskiego aż po Odrę i to bez wysiedlenia ludności niemieckiej. Gdyby triumfowały państwa centralne, podzieliły by one zapewne zabór rosyjski, ale wobec przewagi niemieckiej w tej koalicji trudno było liczyć na awans Galicji do roli współgospodarza cesarstwa habsburskiego, tak jak o tym marzyli galicyjscy zwolennicy „trializmu”. Operacja I kompanii kadrowej Piłsudskiego, mająca na celu wybuch antyrosyjskiego powstania w Królestwie Kongresowym była przedwczesna i zawiodła, choć była pierwszym krokiem do stworzenia polskich legionów u boku armii austro-węgierskiej. Tymczasem setki tysięcy Polaków, wcielonych do armii rosyjskiej, niemieckiej i austro-węgierskiej walczyły przeciw sobie i ginęły w tej walce, nierzadko na polskiej ziemi....